„To cud, że jesteście tutaj wy, których 50 lat temu
Stalin przeznaczył na zagładę, mękę, głód, poniżenie" powiedział o.
Rufin
Abramek, przeor klasztoru oo. paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie, do
uczestników I Ogólnoświatowej Pielgrzymki Sybiraków w dniach 12-13 maja
1990 roku. To prawdziwy cud, że przetrwaliśmy lata zesłania i blisko 50
lat zapomnienia i milczenia, jakie wokół nas zapadło. Literatura i
podręczniki historii, owszem wspominały o zesłańcach na Sybir,
uczestnikach XIX-wiecznych powstań narodowych, bohaterach walk o
niepodległość ojczyzny. Milczały jednak zgodnie o setkach tysięcy
Polaków, głównie mieszkańców Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej,
wywiezionych w latach 1940-1941 i późniejszych, w głąb ZSRR - do Republiki
Korni, na daleką Syberię, do Kazachstanu. Czasem, w krótkich okresach
„odwilży", pojawiał się ten temat w filmie, opowiadaniu, wspominany
wstydliwie i na marginesie. Poza bezpośrednimi ofiarami stalinowskich
represji wielu wiedziało o więźniach Kołymy, Magadanu, Workuty, o
Sybirakach i zesłaniach, ale panująca atmosfera i system polityczny nie
pozwalały mówić o tym głośno i wprost. Wokół zesłań, wywózek i ich ofiar
zapadło długoletnie milczenie.
W końcu lat osiemdziesiątych, gdy stało się jasne, że
system komunistyczny się chwieje, ówczesne władze polityczne powoli
zaczęły dopuszczać do publicznej wiadomości informacje objęte dotychczas
ścisłą cenzurą. W prasie zaczęły się pojawiać wzmianki i aluzje o
sowieckich łagrach i zsyłkach. Nadszedł czas, gdy nieśmiało zaczęto
wspominać o tym, że byli tacy ludzie, być może żyją jeszcze, którzy
przeszli przez piekło więzień, łagrów i zesłań do najdalszych posiołków.
Impulsem do działania i zainteresowania się problemem
Sybiraków, jak wspomina Irena Głowacka,
były osobiste przeżycia,
wspomnienia z czasów wczesnej młodości, a także nowe możliwości, jakie
pojawiły się w tym czasie. W kraju zaczęły powstawać stowarzyszenia,
fundacje i związki o charakterze apolitycznym i pozarządowym. Atmosfera
sprzyjała organizowaniu się ludzi dotychczas pozbawionych tych możliwości,
spychanych na margines życia społecznego.
Jak wspomina inicjatorka utworzenia Związku, o
Sybirakach po raz pierwszy usłyszała będąc jeszcze uczennicą szkoły
powszechnej w przedwojennym Białymstoku. Na lekcjach historii dowiedziała
się o Polakach zsyłanych przez władze carskie na syberyjską katorgę. A
potem zobaczyła ich w czasie święta państwowego, jak szli, dumnie niosąc
sztandar swej organizacji. Okrutny los zrządził, że i ona w 1941 roku
znalazła się na Syberii, w Ałtajskim Kraju. To, co było interesujące jako
fakt historyczny, stało się jej osobistym doświadczeniem.
Możliwość tworzenia stowarzyszeń przypomniała tamte
czasy i rzesze ludzi, którzy wraz z nią powrócili do kraju i żyją gdzieś w
rozproszeniu. W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, wśród druków okresu
przedwojennego, był również statut utworzonego w 1928 roku Związku
Sybiraków. Posłużył on jako wzór i kanwa do opracowania nowego statutu,
dokumentu niezbędnego w przypadku próby rejestracji stowarzyszenia. W
powstaniu nowego statutu pomogli profesor Andrzej Stelmachowski,
mecenas
Wiesław Johann
i profesor Wiesław
Chrzanowski, udzielając rad i
wskazówek organizatorom stowarzyszenia.
Wśród przyjaciół i znajomych
Ireny Głowackiej znalazły
się osoby, które również w okresie II wojny światowej były zesłane na
Syberię lub do Kazachstanu i gotowe były przyłączyć się do grupy, która
podjęła się zorganizowania nowego Związku Sybiraków. Pokonując strach
wielu osób przed ewentualnymi represjami, udało się zdobyć pod wnioskiem o
rejestrację podpisy 21 osób założycieli - Sybiraków, zarówno tych z okresu
pierwszych deportacji, jak i tych zsyłanych po 1944 roku - żołnierzy Armii
Krajowej. Wniosek o rejestrację Związku Sybiraków podpisali:
Anna
Branicka-Wolska, Irena Danowska, Barbara Drzewińska,
Bolesław Ekes, Jerzy Ezman, Irena Głowacka, Halina Głowińska, Barbara
Grabowska, Stanisław Grodzki, Irena Korszyńska, Gabryela Krasicka, Xawery
Krasicki, Wiktoria Łukaszewicz-Melonik, Grzegorz Nawarycz, Tekla
Piotrowska, Zofia Prusakowska, Barbara Rzepecka, Jarosław Sobieszczański,
Zofia Szelengowicz, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska i Krystyna Znosko.
 Tak przygotowany wniosek
Krystyna Znosko i Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska złożyły w czerwcu 1988 roku w Wydziale
Społeczno-Administracyjnym Urzędu m.st. Warszawy.
Na decyzje władz przyszło czekać pół roku. Wreszcie
nadeszła wiadomość, że Decyzją
Nr SA.III.6015/ 420/88 z dnia
17 grudnia 1988 roku Związek Sybiraków został wpisany do
rejestru stowarzyszeń i związków i od tego momentu mógł rozpocząć formalną
działalność.
Warszawa, 1988.12.17 Urząd Miasta Stołecznego Warszawy Wydział
Społeczno-Administracyjny
DECYZJA
Na podstawie art. 21 Rozporządzenia
Prezydenta RP z dnia 27 października 1932 r. - Prawo o stowarzyszeniach (Dz.U.
nr 94, poz. 808 z późniejszymi zmianami) -
postanawiam
wpisać do rejestru stowarzyszeń i związków Wydziału
Społeczno-Administracyjnego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy
stowarzyszenia p.n.
"Związek
Sybiraków" pod numerem 1203
Wymienione stowarzyszenie z chwilą wpisania do rejestru
stowarzyszeń i związków uzyskało osobowość prawną.
W myśl postanowień art. 23 cyt. wyżej prawa o
stowarzyszeniach Zarząd winien w ciągu 2 tygodni od
rozpoczęcia działalności Związku Sybiraków podać do wiadomości Wydziału
Społeczno-Administracyjnego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy skład jego
członków, a także adres lokalu stowarzyszenia.
To samo dotyczy późniejszych zmian w składzie Zarządu i
adresu stowarzyszenia, licząc termin od dokonania zmian.
Od decyzji niniejszej służy odwołanie do Ministra Spraw
Wewnętrznych w terminie 14 dni od daty doręczenia, za moim pośrednictwem.
Stosownie do przepisu art. 130 § 4 KPA decyzja podlega
wykonaniu przed upływem terminu do wniesienia odwołania, bowiem jest
zgodna z żądaniem wszystkich stron.
Otrzymuje: Ob. Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska, Członek
Założyciel Związku
Dyrektor mgr Jan Hordejuk
Warunkiem rozpoczęcia działalności było
posiadanie lokalu. Do wniosku o rejestrację został wpisany adres siedziby
Klubu Inteligencji Katolickiej - za zgodą profesora A. Stelmachowskiego. Teraz należało
znaleźć
lokal na siedzibę stałą. Z pomocą przyszedł
ksiądz prałat Tadeusz Uszyński,
proboszcz parafii Św. Andrzeja
Apostoła, wielki przyjaciel sybiraków, udostępniając mały pokoik w budynku
parafialnym przy ulicy Chłodnej 9 w Warszawie.
Pierwsze spotkanie Sybiraków
- założycieli Związku - odbyło się w końcu grudnia 1988 roku.
Naszkicowano ogólny plan działania organizacji, omówiono główne zadania
i cele stojące przed Związkiem, zastanawiano się nad osobą prezesa. 13 stycznia 1989 roku w podziemiach kościoła przy ul.
Chłodnej odbyło się pierwsze zgromadzenie odrodzonego Związku Sybiraków.
Uczestniczyło w nim 88 delegatów z całej Polski, a wśród nich członkowie
przedwojennego Związku - Wanda Mrazek, Bolesław
Ekes i Jarosław Sobieszczański.
Celem zebrania był wybór władz Związku - zarządu i prezesa. Z
rekomendacji Anny Branickiej-Wolskiej na prezesa Związku Sybiraków
wybrano, przez aklamację, Ryszarda Reiffa, żołnierza Armii
Krajowej, więźnia Ostaszkowa i Diagilewa, członka Rady Państwa, który jako
jedyny, pamiętnej nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, sprzeciwił się
wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego i nie podpisał stosownego
dokumentu. Przeprowadzone wybory wyłoniły ośmioosobowy zarząd, który
ukonstytuował się następująco: Wiceprezes
ds. dokumentacji -Janusz Przewłocki
Wiceprezes ds. terenu - Antoni Komorowski
Sekretarz - Elżbieta Sidorkiewicz
Skarbnik - Andrzej Pawlicki
Członkowie - Krystyna Bogucka
- Anna Branicka-Wolska
- Irena Glowacka
- Stanisław Mościcki
Do Komisji Rewizyjnej
weszli: Anna Czarnocka, Bogdan
Ejmont, Tadeusz Kowalski, Władysław Kwieciński i Olgierd Poważyński.
WYCIĄG Z PROTOKÓŁU ZEBRANIA WYBORCZEGO
ZWIĄZKU SYBIRAKÓW
Walne Zgromadzenie Związku Sybiraków na zebraniu
wyborczym, które odbyło się 13 stycznia 1989 roku w Warszawie przy ul.
Chłodnej 9, wybrało władze Związku Sybiraków, to znaczy Zarząd Główny i Radę Rewizyjną, które
ukonstytuowały się w następujący sposób:
Zarząd Główny
Prezes
- Ryszard Reiff
Wiceprezes - Antoni Komorowski
Sekretarz - Elżbieta Sidorkiewicz
Skarbnik - Andrzej Pawlicki
Członkowie - Irena Glowacka
- Stanisław Mościcki
- Krystyna Bogucka
- Anna Branicka-Wolska
Komisja Rewizyjna
Przewodniczący - Władysław
Kwieciński
Członkowie
- Anna Czarnocka
- Bohdan Ejmont
- Tadeusz Kowalski
- Olgierd Poważyński
Siedzibą Związku Sybiraków jest lokal przy ul. Chłodnej
9, 00-891 Warszawa. Sekretarz Elżbieta Sidorkiewicz
Referat programowy
zatytułowany „Związek Sybiraków - geneza, cele, zadania" nowo wybrany
prezes Ryszard Reiff rozpoczął słowami:
„Powołanie Związku jest aktem odwagi wobec
naszych własnych wspomnień, które na każdym z nas odcisnęły się piętnem
przebytej niewoli".
Celem działalności Związku,
zgodnie ze Statutem jest „świadczenie pomocy
swym członkom, roztoczenie opieki nad inwalidami i członkami rodzin po
zmarłych i poległych Sybirakach, upamiętnienie losów zesłańców polskich" (...) „naszym
zadaniem jest danie świadectwa prawdzie " -
mówił dalej prezes. „Niech to świadectwo
oskarża tych, którzy uczestniczyli w zbrodni, bądź przyczynili się do
niej (...) Mamy zadanie podwójnie
trudne: wobec przeszłości i wobec przyszłości. Nie chcemy, by młode
pokolenie uformowała jedynie krzywda, która nas spotkała. Obciąża nas
brzemię tragicznej przeszłości, którego nie chcemy odrzucać jak zbędny
balast, a równocześnie nie chcemy obciążać nim nowych stosunków między
żyjącymi na przełomie stuleci generacjami Polaków, Rosjan, Ukraińców,
Białorusinów, Litwinów. (...) Cień mogił kryjących prochy ofiar nie może
przesłonić zbliżenia między tymi, co przyjdą po nas, zbliżenia
osiągniętego nie przez zapomnienie i zatarcie śladów, ale przez wspólną
ocenę moralną, prawną i polityczną systemu, który zbudował i uruchomił
monstrualną machinę terroru. Aby tak było, każda z tych mogił powinna
być zaznaczona nie tylko krzyżem, pod którym złożymy kwiaty i zapalimy
znicz w dniu święta zmarłych, ale i w pamięci świadków i bólu
osieroconych rodzin, zapisem tego czasu, który składa się z krzywdy
wyrządzonej Polsce i Polakom." W dalszej części
wystąpienia mówca skoncentrował się na sprawie odszkodowań należnych
Polakom. „Pozostaje sprawa
szczególnie drażliwa - odszkodowania ze strony państwa radzieckiego (...) Musi w tej sprawie wystąpić
rząd polski (...) Sprawa odszkodowań
jest bezsporna i stawiamy ją wyraźnie. Decyzję o tym, kiedy i w jaki
sposób przystąpić do jej załatwienia zostawiamy władzom polskim, gdyż
wyegzekwowanie czegokolwiek w tej dziedzinie przekracza możliwości
organizacji społecznej. Władze muszą wiedzieć, że Związek Sybiraków
oczekuje od nich woli politycznej zajęcia się tym trudnym problemem". Nie zapomina też o tych, którzy z różnych
względów nie wrócili do ojczyzny.
„ Osobna sprawa, to kontakt z
Sybirakami, którzy przebywają w byłym
ZSRR. I oni nie wyjechali tam dobrowolnie
(...) Lata płynęły, przyjęli los, jaki
zgotowały im czasy, które rozproszyły Polaków na Wschodzie i Zachodzie
(...) I w tej dziedzinie w kraju musi trwać praca mająca na celu pomoc
Polakom Żyjącym na terenach byłego ZSRR w zachowaniu ich polskości, wiary
(...) zapewne oni przyjmą z zadowoleniem wiadomość o powstaniu Związku
Sybiraków w Polsce. Będziemy zabiegać o współpracę z nimi (...) Nie możemy
być nieobecni w życiu, oddzieleni od niego martyrologią, która rozrzuciła
nas po wszystkich kontynentach i naznaczyła piętnem cierpienia
odbierającego siłę".
Mówiąc dalej o zadaniach, jakie czekają zarząd i
Związek, Ryszard Reiff powiedział: „Ujawnieniem
pełnej prawdy oddamy hołd zamordowanym i zadręczonym, a równocześnie
sprawimy, że ich ofiara nie będzie daremna, lecz zostanie podniesiona do
rangi sprawy narodowej, utrwalonej w świadectwie pokoleń. A właśnie my,
ludzie, którzy przeszli przez ten nieludzki czas, szczególnie jesteśmy do
tego powołani. (...) Zadanie nasze jest trudne także i dlatego, że
obowiązkiem naszym jest opieka nad poszkodowanymi, którym należy się
zadośćuczynienie nie tylko moralne, ale i materialne (...) Najpilniejszym
zadaniem Związku jest załatwienie sprawy przyznania wszystkich uprawnień
kombatanckich osobom wywiezionym do ZSRR. Lata spędzone w ZSRR muszą być
zaliczone do emerytury, tak jak liczy się czas żołnierski, czas obozów
koncentracyjnych i czas jeniecki. Takim gigantycznym obozem jenieckim dla
wszystkich Polaków wywiezionych na Wschód były więzienia i deportacje,
także ludności cywilnej".
Związek Sybiraków powstał z potrzeby zbliżenia ludzi
niegdyś w okrutny sposób potraktowanych przez sowieckiego okupanta. W
inauguracyjnym wystąpieniu prezes Ryszard Reiff ujmuje to w następujący
sposób: „Jesteśmy wspólnotą ludzi
niedoli, wspólnotą pamięci
(...) Jesteśmy z tych, których uznano za szczególnie groźnych dla planów
podboju Polski i sprowadzenia jej do pojęcia geograficznego, do
terytorium bez narodu, a jedynie z ludnością wcieloną do imperium
stalinowskiego. Dla nas granica między życiem a śmiercią była cienka i
pozbawiona zrozumiałej logiki". Jak każda organizacja, jak
każde stowarzyszenie, również i Związek Sybiraków stawia sobie rozliczne
zadania. „ Cóż więc jest zadaniem Związku ? - pyta Ryszard Reiff - i odpowiada.
„Jest nim wierność
wartościom uzyskanym przez nas w próbie charakterów, przez którą
przeszliśmy, wierność zapewniająca, że w każdym miejscu i w każdym czasie
służyć one będą człowiekowi".
(...)
Sybiraczki! Sybiracy! Czy chcecie mieć swój Związek? Czy macie odwagę mieć
swój Związek? Jeśli tak - organizujcie koła, oddziały wojewódzkie. Ale
pamiętajcie o celach, które zapisane są w Statucie. Trzeba je wypełnić
konkretną treścią. Od spotkań towarzyskich, od których zacznie się
społeczny kontakt, przez pracę gromadzenia dokumentów, relacji i pamiątek,
aż do konkretnych form pomocy udzielanej osobom mieszkającym najbliżej i
tym mieszkającym daleko, a potrzebującym wsparcia bądź pośrednio przez
wyjednywanie odpowiednich decyzji władz (...) Razem musimy strzec poczucia
polskiej godności i polskiego honoru. Tak było wówczas, na zesłaniu, tak
powinno być obecnie. Dlatego wierzymy, że nasz Związek stanie się cenną
wartością w życiu narodu i w życiu rodaków w kraju i rodaków poza jego
granicami". Przedstawiony uczestnikom
zebrania referat zawierał wiele spostrzeżeń i opinii. Do dziś stanowi
podstawę wielu poczynań Związku i, mimo upływu lat, jego myśl przewodnia -
dać świadectwo prawdzie - nic nie straciła na aktualności. Cele i zadania,
jakie postawił sobie Związek nadal stanowią podstawę pracy wszystkich
Sybiraków.
Dyskusja, jaka wywiązała
się po referacie, wniosła szereg cennych uwag i wniosków pod adresem nowo
wybranego zarządu. Wśród wielu stawianych postulatów należy wymienić
miedzy innymi powołanie komisji historycznej, utworzenie izby pamięci
Sybiraków jako części Muzeum Wojska Polskiego, założenie pisma, na łamach
którego można by było publikować materiały przeznaczone dla Sybiraków
informujące o działalności Związku (zarządu), a także wspomnienia, relacje
i wszelkiego rodzaju komunikaty. Na zebraniu po raz pierwszy wspomniano o
prawach kombatanckich dla Sybiraków oraz o obowiązku wynagrodzenia krzywd
moralnych i materialnych obywatelom polskim, którzy byli bezprawnie
zesłani lub więzieni w Związku Radzieckim.
Wnioskowano również podjęcie budowy domu opieki dla osób samotnych i
chorych. Jak ważne i słuszne były to postulaty przekonaliśmy się w ciągu
dziesięciu lat, które upłynęły od tego pierwszego, historycznego zebrania.
Wiadomości o rodzącej się
organizacji Sybiraków szybko rozchodziły się po kraju. Ludzie, powodowani
jakąś wewnętrzną siłą i potrzebą, szukali kontaktu z osobami, których zły
los dotknął w podobny sposób. W prasie lokalnej całego kraju zaczęły
ukazywać się niewielkie notki i wzmianki, informujące o spotkaniach osób
zainteresowanych Związkiem. Z pomocą przyszedł Kościół, informując na
nabożeństwach o zebraniach Sybiraków, użyczając najczęściej sal na
spotkania. Zainteresowanie tym problemem było powszechne. W krótkim czasie
ruch objął cały kraj. Do Zarządu Głównego wpłynęło około 3 tysięcy listów
od osób pragnących się dowiedzieć, jak zakładać koła w terenie, proszących
o informacje i instrukcje. Stało się to bodźcem dla Zarządu do ustalenia
jednolitych zasad organizacyjnych obowiązujących przy zakładaniu kół i
oddziałów w terenie. Na posiedzeniu 14 lutego 1989 roku opracowano zasady
i tryb nadawania członkostwa oraz powoływania oddziałów wojewódzkich.
Ustalono, że mogą one być powoływane jedynie na mocy odpowiedniej uchwały
Zarządu Głównego.
14 lutego powołane zostały
cztery komisje problemowe i sąd koleżeński, jako integralne zespoły
Zarządu. Były to:
Komisja Weryfikacyjna w składzie: Anna Czarnocka, Zygmunt Czarnocki, Stanisław Mościcki
Komisja Socjalna w składzie: Anna Branicka-Wolska, Irena Głowacka, Mieczysław Piotrowski
Komisja Historyczna w składzie: Janusz Przewłocki, Jan Pieńkowski
Sąd Koleżeński w składzie: Krystyna Znosko, Jarosław Sobieszczański.
Powołano również Komisję Prawną, na razie bez
składu osobowego. Zadaniem Komisji Weryfikacyjnej było sprawdzanie
wiarygodności dokumentów przedstawianych przez kandydatów do Związku,
potwierdzających zsyłkę, pobyt w łagrze lub w więzieniu.
Komisja Historyczna miała
gromadzić, opracowywać, katalogować dokumenty, pamiątki, zapiski,
korespondencję, będące dowodami pobytu i życia Polaków na Wschodzie. Pod
adresem Komisji Historycznej napływały, przechowywane dotychczas w
domowym ukryciu, fotografie wykonane w łagrach i posiołkach, przedmioty
codziennego użytku - drewniane łyżki i miski, kuferki, walizki, przedmioty
kultu religijnego, różańce wykonane z chleba i ziaren zboża,
krzyżyki i medaliki, a nawet maleńkie ołtarzyki, „zaczytane" książeczki
do nabożeństwa. Znalazły się również wśród nich uczniowskie zeszyty
szkolne, gazety w języku polskim wydawane na terenie ZSRR, a także odzież
- fufajki, czapki uszanki, buty zrobione z opon samochodowych, łapcie z
łyka, drewniaki.
Tłumiona przez wiele
lat potrzeba mówienia o losie
Polaków, którzy po agresji w dniu 17 września 1939 roku znaleźli się pod
radziecką okupacją spowodowała istną lawinę wspomnień. Wszyscy, którzy
dotychczas nie mogli ujawnić swych przeżyć i cierpień, pisali
wspomnienia. Pisali wszyscy - byli żołnierze Armii Krajowej i innych
organizacji patriotycznych, którzy wiele lat spędzili w łagrach i
więzieniach; pisali ludzie prości i wykształceni i ci, którzy w tamtych
latach byli jeszcze dziećmi. Pracami tymi zajęła się Komisja Historyczna
i wkrótce doprowadziła do wydania pierwszego ich wyboru. Pierwszy tom „Wspomnień Sybiraków"
ukazał się w styczniu 1989 roku w nakładzie
5000 egzemplarzy w opracowaniu Janusza Przewłockiego
i zawierał wspomnienia dziesięciu
osób zesłanych do odległych posiołków lub aresztowanych za przynależność
do Armii Krajowej - więźniów łagru w Borowiczach. Wobec dużego
zainteresowania książką dodrukowano jeszcze 3000 egzemplarzy. We wstępie
„Od redakcji" czytamy
„Po
dziesiątkach lat przymusowego milczenia o nie dającym się ogarnąć ogromie
niezasłużonej krzywdy wyrządzonej do dziś niepoliczonym tysiącom ludzkich
istnień - możliwie szybkie ogłoszenie drukiem tych wstrząsających
świadectw systemu kłamstwa, przemocy i zbrodni wydaje nam się ciągle
jedynym dostępnym zadośćuczynieniem, jakie tu, w kraju dane być może
zmarłym, zaginionym i żywym ofiarom polskiej historii w tej części, o
której tak mało wie Polska i świat".
Najpilniejszym zadaniem
Zarządu Głównego w pierwszym
okresie działalności było jak najszybsze dotarcie do miejsc, gdzie w
sposób żywiołowy powstawały, jeszcze nieformalne, struktury Związku. Nikt
nie wiedział wtedy ilu jest w Polsce żyjących jeszcze ludzi, którzy w
latach 1946 i 1956 wrócili z zesłania do ojczyzny. Obowiązujący wtedy
pierwszy statut Związku w rozdz. I § 3 określał, że może być powołany
oddział wojewódzki, jeżeli liczba członków na tym terenie wynosi co
najmniej 15 osób, a w punkcie 2, że w przypadku tworzenia koła - 5 osób.
Były to określone przepisami minima, pozwalające na podjęcie czynności
organizacyjnych. Napływające do Zarządu Głównego informacje wskazywały na
to, że prawie w każdym województwie może być powołany oddział Związku.
31 marca 1989 roku na
swym drugim posiedzeniu Zarząd
Główny podjął 36 uchwał o powołaniu oddziałów wojewódzkich, oraz
przyjął w poczet członków związku osoby wchodzące w skład grup
założycielskich, nadając im uprawnienia do zorganizowania walnego
zgromadzenia oddziału.
Potrzeba jak najszybszego
przekazywania informacji w
teren zadecydowała o podjęciu prac redakcyjnych zmierzających do
wydawania biuletynu. Pierwszy numer ukazał się w październiku 1989 roku i
zawierał materiał sprawozdawczy z pierwszego walnego zebrania Sybiraków w
dniu 13 stycznia, życiorys i referat programowy prezesa Związku Ryszarda Reiffa,
decyzję o zarejestrowaniu wraz ze statutem, protokół z przebiegu
wyborów do zarządu i komisji, a także protokół z pierwszego posiedzenia
Zarządu w dniu 14 lutego 1989 roku. Opublikowano wzorcowy kwestionariusz
kandydata do Związku oraz komunikaty i ogłoszenia o poszukiwaniu bliskich. „Biuletyn Wewnętrzny"
zawierał materiały obejmujące pierwszy
miesiąc działalności Zarządu Głównego Związku Sybiraków.
Wkrótce ukazał się numer 2 Biuletynu Wewnętrznego,
a w nim biogramy założycieli
Związku, ludzi, którzy mieli odwagę wystąpić jawnie, ponieść ryzyko i trud
związany z pokonaniem oporu, zarówno ówczesnej władzy, jak i samych
Sybiraków. W numerze tym znajdujemy materiały instruktażowe dla
organizatorów oddziałów terenowych, służb finansowych, instrukcję
weryfikacyjną kandydatów, apel i ankietę Komisji Historycznej dotyczącą
losów Polaków na wschodzie, apel Komitetu Społecznego, który powstał z
inicjatywy środowisk niezależnych, przy wsparciu czynników kościelnych,
wzywający do gromadzenia i zabezpieczenia przed zniszczeniem i zagubieniem
przedmiotów związanych z historią Polaków na Wschodzie w okresie II wojny
światowej i lat dominacji ZSRR w naszym kraju. Komunikaty Zarządu, ogłoszenia i poszukiwania bliskich
dopełniają całości numeru.
Niemałe zadania stanęły
przed Komisją Socjalną. Okazało
się bowiem, że wielu Sybiraków żyje w nędzy i potrzebuje natychmiastowej
pomocy materialnej i medycznej. Potrzebna była odzież, sprzęt
rehabilitacyjny, lekarstwa, a także środki finansowe na zapomogi dla
najbardziej potrzebujących. Członkowie Komisji rozpoczęli penetrację
środowiska znajomych, przyjaciół i instytucji, które wspomogłyby
potrzebujących. Efektem tych działań były transporty odzieży, które
nadeszły ze Szwecji od Moniki Vivtorp, transporty żywności i lekarstw,
a także pieniądze przeznaczone na zapomogi.
Ważnym wydarzeniem roku
było pierwsze spotkanie Sybiraków z całej Polski. Odbyło się ono 17
września w Warszawie w Teatrze Ateneum. Organizatorem był Zarząd Główny.
W programie spotkania w reżyserii Bohdana Ejmonta znalazły się fragmenty
pamiętników, listów i wierszy pisanych na zesłaniu, piosenki
patriotyczne. To właśnie tu, w czasie tego spotkania, padła propozycja,
przyjęta z aplauzem, by od tego dnia 17 września był obchodzony jako DZIEŃ
SYBIRAKA.
Ważnym wydarzeniem 1989
roku była pierwsza audiencja, jakiej udzielił prymas Polski, ksiądz
kardynał Józef Glemp, w dniu 28 kwietnia. Uczestnicy audiencji krótko
przedstawili historię Związku, dzieje przed 1939 rokiem oraz cele i
sposoby ich realizacji. Irena Głowacka omówiła formy pomocy świadczonej
sybirakom - zamiar urządzenia domu opieki, starania o świadczenia
emerytalne i kombatanckie dla osób, które były represjonowane, Janusz Przewłocki
przedstawił problemy związane z gromadzeniem i porządkowaniem
materiałów dokumentacyjnych i wielkie zadania Związku w odtworzeniu
historii martyrologii ludności polskiej na terenie ZSRR. Antoni Komorowski
podkreślił ważną rolę Kościoła i duchowieństwa przy tworzeniu
organizacji w terenie. Krystyna Bogucka i Krystyna Znosko informowały o
wstrząsających relacjach zesłańców, jakie już napłynęły do komisji
historycznych Oddziałów. W imieniu wszystkich Sybiraków Ryszard Reiff
zwrócił się do Prymasa z prośbą o błogosławieństwo naszym poczynaniom. W
błogosławieństwie prymas Józef Glemp podkreślił szczególnie wielką rolę
integracyjną i dokumentacyjną Związku Sybiraków.
W końcu roku ukazał się
pierwszy w historii Związku Kalendarz wydany pod patronatem Zarządu
Głównego przez Towarzystwo Przyjaciół Kuriera Polskiego. Kalendarz na rok
1990 zawierał, oprócz kalendarium, historię zesłań Polaków na Sybir
począwszy od 1768 roku - czasów Katarzyny II, która ukazem carskim skazała
wszystkich wziętych do niewoli konfederatów barskich na katorgę.
Insurekcja Kościuszkowska, powstania listopadowe i styczniowe XIX wieku,
lata 1940-1941 i masowe zsyłki. Katyń, lata 1944-1945, proces moskiewski
16 podstępnie uprowadzonych i skazanych członków rządu Polski
podziemnej, losy górników ze Śląska i Opolszczyzny. W encyklopedycznym
skrócie podana została historia nieustannych walk ze wschodnim zaborcą i
gehenną Polaków skazanych na katorgę, sprowadzonych do roli niewolników. Mapa ZSRR
z zaznaczonymi miejscami łagrów i miejsc osiedlania deportowanych oraz
miejsc masowych mordów dopełnia całości informacji, która w pierwszym
okresie upublicznienia historii Sybiraków dawała pełny jej obraz.
Tak jak wiele innych
organizacji i Związek również ma swoje godło. Symbolem jest znaczek,
którego rodowód sięga czasów przedwojennych. Przedstawia on orła w
koronie zrywającego kajdany. Jedna z uczestniczek zebrania w dniu 13
stycznia 1989 roku miała ze sobą znaczek noszony przez Sybiraków w okresie
międzywojennym, który przechowywała przez wiele lat. Uczestnicy
zaakceptowali pomysł, aby kontynuując tradycje naszych poprzedników, dawny
znaczek był od tej chwili godłem odrodzonego Związku Sybiraków.
W wyniku działań
organizacyjnych w Warszawie, zmierzających do powołania Związku, podobne
prace podjęła grupa ludzi zamieszkujących cztery województwa dolnośląskie
- jeleniogórskie, legnickie, wałbrzyskie i wrocławskie. Wrześniowe
spotkania w studiu wrocławskiej Rozgłośni Polskiego Radia, zorganizowane
z inicjatywy redaktor Urszuli Lubeckiej, wywołały szeroki oddźwięk.
Zainteresowanie sprawą było ogromne - zewsząd napływały zgłoszenia,
pytania, propozycje.
W pierwszym spotkaniu
wzięło udział około 400 osób, które przyjechały do Wrocławia z różnych
stron Dolnego Śląska, a nawet z Kalisza i Szczecina. Trudno dziś oddać
atmosferę tamtych dni, tamtego spotkania -entuzjazm, niezwykłe emocje,
łzy...
W tym samym czasie
wychodzące we Wrocławiu pismo naukowo-literackie
„Literatura Ludowa " wraz z Towarzystwem Ludoznawczym
ogłosiły konkurs na wspomnienia związane z pobytem na Syberii.
Zainteresowanie konkursem było ogromne, do redakcji napływało wiele prac. We wrocławskim studiu
radiowym odbyło się jeszcze kilka spotkań Sybiraków żywotnie
zainteresowanych ujawnieniem prawdy o losach Polaków przed II wojną
światową zamieszkujących Kresy Wschodnie, deportowanych w początkach lat
czterdziestych na Syberię, do Kazachstanu i innych, równie ponurych miejsc
ZSRR.
Z grona uczestników tych
spotkań wyłoniła się grupa ludzi, którzy żywiołowemu ruchowi nadali ramy
organizacyjne. 15 stycznia 1989 roku na walnym zebraniu utworzono
Dolnośląski Związek Sybiraków, obejmujący zakresem działania cztery
województwa. Związek w tej postaci funkcjonował do końca marca 1989 roku.
Skocz do góry
|