Z życia Związku... rok 1988/89
REAKTYWOWANIE ZWIĄZKU SYBIRAKÓW

„To cud, że jesteście tutaj wy, których 50 lat temu Stalin przeznaczył na zagładę, mękę, głód, poniżenie" powiedział o. Rufin Abramek, przeor klasztoru oo. paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie, do uczestników I Ogólnoświatowej Pielgrzymki Sybiraków w dniach 12-13 maja 1990 roku. To prawdziwy cud, że przetrwaliśmy lata zesłania i blisko 50 lat zapomnienia i milczenia, jakie wokół nas zapadło. Literatura i podręczniki historii, owszem wspominały o zesłańcach na Sybir, uczestnikach XIX-wiecznych powstań narodowych, bohaterach walk o niepodległość ojczyzny. Milczały jednak zgodnie o setkach tysięcy Polaków, głównie mieszkańców Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, wywiezionych w latach 1940-1941 i późniejszych, w głąb ZSRR - do Republiki Korni, na daleką Syberię, do Kazachstanu. Czasem, w krótkich okresach „odwilży", pojawiał się ten temat w filmie, opowiadaniu, wspominany wstydliwie i na marginesie. Poza bezpośrednimi ofiarami stalinowskich represji wielu wiedziało o więźniach Kołymy, Magadanu, Workuty, o Sybirakach i zesłaniach, ale panująca atmosfera i system polityczny nie pozwalały mówić o tym głośno i wprost. Wokół zesłań, wywózek i ich ofiar zapadło długoletnie milczenie.

W końcu lat osiemdziesiątych, gdy stało się jasne, że system komunistyczny się chwieje, ówczesne władze polityczne powoli zaczęły dopuszczać do publicznej wiadomości informacje objęte dotychczas ścisłą cenzurą. W prasie zaczęły się pojawiać wzmianki i aluzje o sowieckich łagrach i zsyłkach. Nadszedł czas, gdy nieśmiało zaczęto wspominać o tym, że byli tacy ludzie, być może żyją jeszcze, którzy przeszli przez piekło więzień, łagrów i zesłań do najdalszych posiołków.

Impulsem do działania i zainteresowania się problemem Sybiraków, jak wspomina Irena Głowacka, były osobiste przeżycia, wspomnienia z czasów wczesnej młodości, a także nowe możliwości, jakie pojawiły się w tym czasie. W kraju zaczęły powstawać stowarzyszenia, fundacje i związki o charakterze apolitycznym i pozarządowym. Atmosfera sprzyjała organizowaniu się ludzi dotychczas pozbawionych tych możliwości, spychanych na margines życia społecznego.

Jak wspomina inicjatorka utworzenia Związku, o Sybirakach po raz pierwszy usłyszała będąc jeszcze  uczennicą szkoły powszechnej w przedwojennym Białymstoku. Na lekcjach historii dowiedziała się o Polakach zsyłanych przez władze carskie na syberyjską katorgę. A potem zobaczyła ich w czasie święta państwowego, jak szli, dumnie niosąc sztandar swej organizacji. Okrutny los zrządził, że i ona w 1941 roku znalazła się na Syberii, w Ałtajskim Kraju. To, co było interesujące jako fakt historyczny, stało się jej osobistym doświadczeniem.

Możliwość tworzenia stowarzyszeń przypomniała tamte czasy i rzesze ludzi, którzy wraz z nią powrócili do kraju i żyją gdzieś w rozproszeniu. W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, wśród druków okresu przedwojennego, był również statut utworzonego w 1928 roku Związku Sybiraków. Posłużył on jako wzór i kanwa do opracowania nowego statutu, dokumentu niezbędnego w przypadku próby rejestracji stowarzyszenia. W powstaniu nowego statutu pomogli profesor Andrzej Stelmachowski, mecenas Wiesław Johann i profesor Wiesław Chrzanowski, udzielając rad i wskazówek organizatorom stowarzyszenia.

Wśród przyjaciół i znajomych Ireny Głowackiej znalazły się osoby, które również w okresie II wojny światowej były zesłane na Syberię lub do Kazachstanu i gotowe były przyłączyć się do grupy, która podjęła się zorganizowania nowego Związku Sybiraków. Pokonując strach wielu osób przed ewentualnymi represjami, udało się zdobyć pod wnioskiem o rejestrację podpisy 21 osób założycieli - Sybiraków, zarówno tych z okresu pierwszych deportacji, jak i tych zsyłanych po 1944 roku - żołnierzy Armii Krajowej. Wniosek o rejestrację Związku Sybiraków podpisali: Anna Branicka-Wolska, Irena Danowska, Barbara Drzewińska, Bolesław Ekes, Jerzy Ezman, Irena Głowacka, Halina Głowińska, Barbara Grabowska, Stanisław Grodzki, Irena Korszyńska, Gabryela Krasicka, Xawery Krasicki, Wiktoria Łukaszewicz-Melonik, Grzegorz Nawarycz, Tekla Piotrowska, Zofia Prusakowska, Barbara Rzepecka, Jarosław Sobieszczański, Zofia Szelengowicz, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska i Krystyna Znosko.
Tak przygotowany wniosek Krystyna Znosko i Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska złożyły w czerwcu 1988 roku w Wydziale Społeczno-Administracyjnym Urzędu m.st. Warszawy.

Na decyzje władz przyszło czekać pół roku. Wreszcie nadeszła wiadomość, że Decyzją Nr SA.III.6015/ 420/88 z dnia 17 grudnia 1988 roku Związek Sybiraków został wpisany do rejestru stowarzyszeń i związków i od tego momentu mógł rozpocząć formalną działalność.

Warszawa, 1988.12.17 Urząd Miasta Stołecznego Warszawy Wydział Społeczno-Administracyjny
DECYZJA 
Na podstawie art. 21 Rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 27 października 1932 r. - Prawo o stowarzyszeniach (Dz.U. nr 94, poz. 808 z późniejszymi zmianami) -
postanawiam
wpisać do rejestru stowarzyszeń i związków Wydziału Społeczno-Administracyjnego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy stowarzyszenia p.n.
"Związek Sybiraków" pod numerem 1203
Wymienione stowarzyszenie z chwilą wpisania do rejestru stowarzyszeń i związków uzyskało osobowość prawną.
W myśl postanowień art. 23 cyt. wyżej prawa o stowarzyszeniach Zarząd winien w ciągu 2 tygodni od rozpoczęcia działalności Związku Sybiraków podać do wiadomości Wydziału Społeczno-Administracyjnego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy skład jego członków, a także adres lokalu stowarzyszenia.
To samo dotyczy późniejszych zmian w składzie Zarządu i adresu stowarzyszenia, licząc termin od dokonania zmian.
Od decyzji niniejszej służy odwołanie do Ministra Spraw Wewnętrznych w terminie 14 dni od daty dorę­czenia, za moim pośrednictwem.
Stosownie do przepisu art. 130 § 4 KPA decyzja podlega wykonaniu przed upływem terminu do wniesienia odwołania, bowiem jest zgodna z żądaniem wszystkich stron.
Otrzymuje: Ob. Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska,  Członek Założyciel Związku
Dyrektor mgr Jan Hordejuk

Warunkiem rozpoczęcia działalności było posiadanie lokalu. Do wniosku o rejestrację został wpisany adres siedziby Klubu Inteligencji Katolickiej - za zgodą profesora A. Stelmachowskiego. Teraz należało znaleźć lokal na siedzibę stałą. Z pomocą przyszedł ksiądz prałat Tadeusz Uszyński, proboszcz parafii Św. Andrzeja Apostoła, wielki przyjaciel sybiraków, udostępniając mały pokoik w budynku parafialnym przy ulicy Chłodnej 9 w Warszawie.

Pierwsze spotkanie Sybiraków - założycieli Związku - odbyło się w końcu grudnia 1988 roku. Naszkicowano ogólny plan działania organizacji, omówiono główne zadania i cele stojące przed Związkiem, zastanawiano się nad osobą prezesa. 13 stycznia 1989 roku w podziemiach kościoła przy ul. Chłodnej odbyło się pierwsze zgromadzenie odrodzonego Związku Sybiraków. Uczestniczyło w nim 88 delegatów z całej Polski, a wśród nich członkowie przedwojennego Związku - Wanda Mrazek, Bolesław Ekes i Jarosław Sobieszczański. Celem zebrania był wybór władz Związku - zarządu i prezesa. Z rekomendacji Anny Branickiej-Wolskiej na prezesa Związku Sybiraków wybrano, przez aklamację, Ryszarda Reiffa, żołnierza Armii Krajowej, więźnia Ostaszkowa i Diagilewa, członka Rady Państwa, który jako jedyny, pamiętnej nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, sprzeciwił się wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego i nie podpisał stosownego dokumentu. Przeprowadzone wybory wyłoniły ośmioosobowy zarząd, który ukonstytuował się następująco:
Wiceprezes ds. dokumentacji -Janusz Przewłocki
Wiceprezes ds. terenu - Antoni Komorowski
Sekretarz - Elżbieta Sidorkiewicz
Skarbnik - Andrzej Pawlicki
Członkowie - Krystyna Bogucka
                   - Anna Branicka-Wolska
                   - Irena Glowacka
                   - Stanisław Mościcki
Do Komisji Rewizyjnej weszli:
Anna Czarnocka, Bogdan Ejmont, Tadeusz Kowalski, Władysław Kwieciński i Olgierd Poważyński.

WYCIĄG Z PROTOKÓŁU ZEBRANIA WYBORCZEGO  ZWIĄZKU SYBIRAKÓW
Walne Zgromadzenie Związku Sybiraków na zebraniu wyborczym, które odbyło się 13 stycznia 1989 roku w Warszawie przy ul. Chłodnej 9, wybrało władze Związku Sybiraków, to znaczy Zarząd Główny i Radę Rewizyjną, które ukonstytuowały się w następujący sposób:
Zarząd Główny
Prezes - Ryszard Reiff
Wiceprezes - Antoni Komorowski
Sekretarz    - Elżbieta Sidorkiewicz
Skarbnik     - Andrzej Pawlicki
Członkowie  - Irena Glowacka
                  - Stanisław Mościcki
                  - Krystyna Bogucka
                  - Anna Branicka-Wolska
Komisja Rewizyjna
Przewodniczący - Władysław Kwieciński
Członkowie   - Anna Czarnocka
                   - Bohdan Ejmont
                   - Tadeusz Kowalski
                   - Olgierd Poważyński
Siedzibą Związku Sybiraków jest lokal przy ul. Chłodnej 9, 00-891 Warszawa.
Sekretarz Elżbieta Sidorkiewicz   

Referat programowy zatytułowany „Związek Sybiraków - geneza, cele, zadania" nowo wybrany prezes Ryszard Reiff rozpoczął słowami: „Powołanie Związku jest aktem odwagi wobec naszych własnych wspomnień, które na każdym z nas odcisnęły się piętnem przebytej niewoli". Celem działalności Związku, zgodnie ze Statutem jest „świadczenie pomocy swym członkom, roztoczenie opieki nad inwalidami i członkami rodzin po zmarłych i poległych Sybirakach, upamiętnienie losów zesłańców polskich" (...) „naszym zadaniem jest danie świadectwa prawdzie " - mówił dalej prezes. „Niech to świadectwo oskarża tych, którzy uczestniczyli w zbrodni, bądź przyczynili się do niej (...) Mamy zadanie podwójnie trudne: wobec przeszłości i wobec przyszłości. Nie chcemy, by młode pokolenie uformowała jedynie krzywda, która nas spotkała. Obciąża nas brzemię tragicznej przeszłości, którego nie chcemy odrzucać jak zbędny balast, a równocześnie nie chcemy obciążać nim nowych stosunków między żyjącymi na przełomie stuleci generacjami Polaków, Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Litwinów. (...) Cień mogił kryjących prochy ofiar nie może przesłonić zbliżenia między tymi, co przyjdą po nas, zbliżenia osiągniętego nie przez zapomnienie i zatarcie śladów, ale przez wspólną ocenę moralną, prawną i polityczną systemu, który zbudował i uruchomił monstrualną machinę terroru. Aby tak było, każda z tych mogił powinna być zaznaczona nie tylko krzyżem, pod którym złożymy kwiaty i zapalimy znicz w dniu święta zmarłych, ale i w pamięci świadków i bólu osieroconych rodzin, zapisem tego czasu, który składa się z krzywdy wyrządzonej Polsce i Polakom."
W dalszej części wystąpienia mówca skoncentrował się na sprawie odszkodowań należnych Polakom. „Pozostaje sprawa szczególnie drażliwa - odszkodowania ze strony państwa radzieckiego (...) Musi w tej sprawie wystąpić rząd polski (...) Sprawa odszkodowań jest bezsporna i stawiamy ją wyraźnie. Decyzję o tym, kiedy i w jaki sposób przystąpić do jej załatwienia zostawiamy władzom polskim, gdyż wyegzekwowanie czegokolwiek w tej dziedzinie przekracza możliwości organizacji społecznej. Władze muszą wiedzieć, że Związek Sybiraków oczekuje od nich woli politycznej zajęcia się tym trudnym problemem". Nie zapomina też o tych, którzy z różnych względów nie wrócili do ojczyzny. „ Osobna sprawa, to kontakt z Sybirakami, którzy przebywają w byłym ZSRR. I oni nie wyjechali tam dobrowolnie (...) Lata płynęły, przyjęli los, jaki zgotowały im czasy, które rozproszyły Polaków na Wschodzie i Zachodzie (...) I w tej dziedzinie w kraju musi trwać praca mająca na celu pomoc Polakom Żyjącym na terenach byłego ZSRR w zachowaniu ich polskości, wiary (...) zapewne oni przyjmą z zadowoleniem wiadomość o powstaniu Związku Sybiraków w Polsce. Będziemy zabiegać o współpracę z nimi (...) Nie możemy być nieobecni w życiu, oddzieleni od niego martyrologią, która rozrzuciła nas po wszystkich kontynentach i naznaczyła piętnem cierpienia odbierającego siłę".
Mówiąc dalej o zadaniach, jakie czekają zarząd i Związek, Ryszard Reiff powiedział: „Ujawnieniem pełnej prawdy oddamy hołd zamordowanym i zadręczonym, a równocześnie sprawimy, że ich ofiara nie będzie daremna, lecz zostanie podniesiona do rangi sprawy narodowej, utrwalonej w świadectwie pokoleń. A właśnie my, ludzie, którzy przeszli przez ten nieludzki czas, szczególnie jesteśmy do tego powołani. (...) Zadanie nasze jest trudne także i dlatego, że obowiązkiem naszym jest opieka nad poszkodowanymi, którym należy się zadośćuczynienie nie tylko moralne, ale i materialne (...) Najpilniejszym zadaniem Związku jest załatwienie sprawy przyznania wszystkich uprawnień kombatanckich osobom wywiezionym do ZSRR. Lata spędzone w ZSRR muszą być zaliczone do emerytury, tak jak liczy się czas żołnierski, czas obozów koncentracyjnych i czas jeniecki. Takim gigantycznym obozem jenieckim dla wszystkich Polaków wywiezionych na Wschód były więzienia i deportacje, także ludności cywilnej".
Związek Sybiraków powstał z potrzeby zbliżenia ludzi niegdyś w okrutny sposób potraktowanych przez sowieckiego okupanta. W inauguracyjnym wystąpieniu prezes Ryszard Reiff ujmuje to w następujący sposób: „Jesteśmy wspólnotą ludzi niedoli, wspólnotą pamięci (...) Jesteśmy z tych, których uznano za szczególnie groźnych dla planów podboju Polski i sprowadzenia jej do pojęcia geograficznego, do terytorium bez narodu, a jedynie z ludnością wcieloną do imperium stalinowskiego. Dla nas granica między życiem a śmiercią była cienka i pozbawiona zrozumiałej logiki".
Jak każda organizacja, jak każde stowarzyszenie, również i Związek Sybiraków stawia sobie rozliczne zadania. „ Cóż więc jest zadaniem Związku ? - pyta Ryszard Reiff - i odpowiada. „Jest nim wierność wartościom uzyskanym przez nas w próbie charakterów, przez którą przeszliśmy, wierność zapewniająca, że w każdym miejscu i w każdym czasie służyć one będą człowiekowi". (...)
Sybiraczki! Sybiracy! Czy chcecie mieć swój Związek? Czy macie odwagę mieć swój Związek? Jeśli tak - organizujcie koła, oddziały wojewódzkie. Ale pamiętajcie o celach, które zapisane są w Statucie. Trzeba je wypełnić konkretną treścią. Od spotkań towarzyskich, od których zacznie się społeczny kontakt, przez pracę gromadzenia dokumentów, relacji i pamiątek, aż do konkretnych form pomocy udzielanej osobom mieszkającym najbliżej i tym mieszkającym daleko, a potrzebującym wsparcia bądź pośrednio przez wyjednywanie odpowiednich decyzji władz (...) Razem musimy strzec poczucia polskiej godności i polskiego honoru. Tak było wówczas, na zesłaniu, tak powinno być obecnie. Dlatego wierzymy, że nasz Związek stanie się cenną wartością w życiu narodu i w życiu rodaków w kraju i rodaków poza jego granicami".
Przedstawiony uczestnikom zebrania referat zawierał wiele spostrzeżeń i opinii. Do dziś stanowi podstawę wielu poczynań Związku i, mimo upływu lat, jego myśl przewodnia - dać świadectwo prawdzie - nic nie straciła na aktualności. Cele i zadania, jakie postawił sobie Związek nadal stanowią podstawę pracy wszystkich Sybiraków.

Dyskusja, jaka wywiązała się po referacie, wniosła szereg cennych uwag i wniosków pod adresem nowo wybranego zarządu. Wśród wielu stawianych postulatów należy wymienić miedzy innymi powołanie komisji historycznej, utworzenie izby pamięci Sybiraków jako części Muzeum Wojska Polskiego, założenie pisma, na łamach którego można by było publikować materiały przeznaczone dla Sybiraków informujące o działalności Związku (zarządu), a także wspomnienia, relacje i wszelkiego rodzaju komunikaty. Na zebraniu po raz pierwszy wspomniano o prawach kombatanckich dla Sybiraków oraz o obowiązku wynagrodzenia krzywd moralnych i materialnych obywatelom polskim, którzy byli bezprawnie zesłani lub więzieni w Związku Radzieckim. Wnioskowano również podjęcie budowy domu opieki dla osób samotnych i chorych. Jak ważne i słuszne były to postulaty przekonaliśmy się w ciągu dziesięciu lat, które upłynęły od tego pierwszego, historycznego zebrania.

Wiadomości o rodzącej się organizacji Sybiraków szybko rozchodziły się po kraju. Ludzie, powodowani jakąś wewnętrzną siłą i potrzebą, szukali kontaktu z osobami, których zły los dotknął w podobny sposób. W prasie lokalnej całego kraju zaczęły ukazywać się niewielkie notki i wzmianki, informujące o spotkaniach osób zainteresowanych Związkiem. Z pomocą przyszedł Kościół, informując na nabożeństwach o zebraniach Sybiraków, użyczając najczęściej sal na spotkania. Zainteresowanie tym problemem było powszechne. W krótkim czasie ruch objął cały kraj. Do Zarządu Głównego wpłynęło około 3 tysięcy listów od osób pragnących się dowiedzieć, jak zakładać koła w terenie, proszących o informacje i instrukcje. Stało się to bodźcem dla Zarządu do ustalenia jednolitych zasad organizacyjnych obowiązujących przy zakładaniu kół i oddziałów w terenie. Na posiedzeniu 14 lutego 1989 roku opracowano zasady i tryb nadawania członkostwa oraz powoływania oddziałów wojewódzkich. Ustalono, że mogą one być powoływane jedynie na mocy odpowiedniej uchwały Zarządu Głównego.

14 lutego powołane zostały cztery komisje problemowe i sąd koleżeński, jako integralne zespoły Zarządu. Były to:
Komisja Weryfikacyjna w składzie: Anna Czarnocka, Zygmunt Czarnocki, Stanisław Mościcki
Komisja Socjalna w składzie: Anna Branicka-Wolska, Irena Głowacka, Mieczysław Piotrowski
Komisja Historyczna w składzie: Janusz Przewłocki, Jan Pieńkowski
Sąd Koleżeński w składzie: Krystyna Znosko, Jarosław Sobieszczański.
Powołano również Komisję Prawną, na razie bez składu osobowego.
Zadaniem Komisji Weryfikacyjnej było sprawdzanie wiarygodności dokumentów przedstawianych przez kandydatów do Związku, potwierdzających zsyłkę, pobyt w łagrze lub w więzieniu.

Komisja Historyczna miała gromadzić, opracowywać, katalogować dokumenty, pamiątki, zapiski, korespondencję, będące dowodami pobytu i życia Polaków na Wschodzie. Pod adresem Komisji Historycznej napływały, przechowywane dotychczas w domowym ukryciu, fotografie wykonane w łagrach i posiołkach, przedmioty codziennego użytku - drewniane łyżki i miski, kuferki, walizki, przedmioty kultu religijnego, różańce wykonane z chleba i ziaren zboża, krzyżyki i medaliki, a nawet maleńkie ołtarzyki, „zaczytane" książeczki do nabożeństwa. Znalazły się również wśród nich uczniowskie zeszyty szkolne, gazety w języku polskim wydawane na terenie ZSRR, a także odzież - fufajki, czapki uszanki, buty zrobione z opon samochodowych, łapcie z łyka, drewniaki.

Tłumiona przez wiele lat potrzeba mówienia o losie Polaków, którzy po agresji w dniu 17 września 1939 roku znaleźli się pod radziecką okupacją spowodowała istną lawinę wspomnień. Wszyscy, którzy dotychczas nie mogli ujawnić swych przeżyć i cierpień, pisali wspomnienia. Pisali wszyscy - byli żołnierze Armii Krajowej i innych organizacji patriotycznych, którzy wiele lat spędzili w łagrach i więzieniach; pisali ludzie prości i wykształceni i ci, którzy w tamtych latach byli jeszcze dziećmi. Pracami tymi zajęła się Komisja Historyczna i wkrótce doprowadziła do wydania pierwszego ich wyboru. Pierwszy tom „Wspomnień Sybiraków" ukazał się w styczniu 1989 roku w nakładzie 5000 egzemplarzy w opracowaniu Janusza Przewłockiego i zawierał wspomnienia dziesięciu osób zesłanych do odległych posiołków lub aresztowanych za przynależność do Armii Krajowej - więźniów łagru w Borowiczach. Wobec dużego zainteresowania książką dodrukowano jeszcze 3000 egzemplarzy. We wstępie „Od redakcji" czytamy „Po dziesiątkach lat przymusowego milczenia o nie dającym się ogarnąć ogromie niezasłużonej krzywdy wyrządzonej do dziś niepoliczonym tysiącom ludzkich istnień - możliwie szybkie ogłoszenie drukiem tych wstrząsających świadectw systemu kłamstwa, przemocy i zbrodni wydaje nam się ciągle jedynym dostępnym zadośćuczynieniem, jakie tu, w kraju dane być może zmarłym, zaginionym i żywym ofiarom polskiej historii w tej części, o której tak mało wie Polska i świat".

Najpilniejszym zadaniem Zarządu Głównego w pierwszym okresie działalności było jak najszybsze dotarcie do miejsc, gdzie w sposób żywiołowy powstawały, jeszcze nieformalne, struktury Związku. Nikt nie wiedział wtedy ilu jest w Polsce żyjących jeszcze ludzi, którzy w latach 1946 i 1956 wrócili z zesłania do ojczyzny. Obowiązujący wtedy pierwszy statut Związku w rozdz. I § 3 określał, że może być powołany oddział wojewódzki, jeżeli liczba członków na tym terenie wynosi co najmniej 15 osób, a w punkcie 2, że w przypadku tworzenia koła - 5 osób. Były to określone przepisami minima, pozwalające na podjęcie czynności organizacyjnych. Napływające do Zarządu Głównego informacje wskazywały na to, że prawie w każdym województwie może być powołany oddział Związku.

31 marca 1989 roku na swym drugim posiedzeniu Zarząd Główny podjął 36 uchwał o powołaniu oddziałów wojewódzkich, oraz przyjął w poczet członków związku osoby wchodzące w skład grup założycielskich, nadając im uprawnienia do zorganizowania walnego zgromadzenia oddziału.

Potrzeba jak najszybszego przekazywania informacji w teren zadecydowała o podjęciu prac redakcyjnych zmierzających do wydawania biuletynu. Pierwszy numer ukazał się w październiku 1989 roku i zawierał materiał sprawozdawczy z pierwszego walnego zebrania Sybiraków w dniu 13 stycznia, życiorys i referat programowy prezesa Związku Ryszarda Reiffa, decyzję o zarejestrowaniu wraz ze statutem, protokół z przebiegu wyborów do zarządu i komisji, a także protokół z pierwszego posiedzenia Zarządu w dniu 14 lutego 1989 roku. Opublikowano wzorcowy kwestionariusz kandydata do Związku oraz komunikaty i ogłoszenia o poszukiwaniu bliskich. „Biuletyn Wewnętrzny" zawierał materiały obejmujące pierwszy miesiąc działalności Zarządu Głównego Związku Sybiraków. Wkrótce ukazał się numer 2 Biuletynu Wewnętrznego, a w nim biogramy założycieli Związku, ludzi, którzy mieli odwagę wystąpić jawnie, ponieść ryzyko i trud związany z pokonaniem oporu, zarówno ówczesnej władzy, jak i samych Sybiraków. W numerze tym znajdujemy materiały instruktażowe dla organizatorów oddziałów terenowych, służb finansowych, instrukcję weryfikacyjną kandydatów, apel i ankietę Komisji Historycznej dotyczącą losów Polaków na wschodzie, apel Komitetu Społecznego, który powstał z inicjatywy środowisk niezależnych, przy wsparciu czynników kościelnych, wzywający do gromadzenia i zabezpieczenia przed zniszczeniem i zagubieniem przedmiotów związanych z historią Polaków na Wschodzie w okresie II wojny światowej i lat dominacji ZSRR w naszym kraju. Komunikaty Zarządu, ogłoszenia i poszukiwania bliskich dopełniają całości numeru.

Niemałe zadania stanęły przed Komisją Socjalną. Okazało się bowiem, że wielu Sybiraków żyje w nędzy i potrzebuje natychmiastowej pomocy materialnej i medycznej. Potrzebna była odzież, sprzęt rehabilitacyjny, lekarstwa, a także środki finansowe na zapomogi dla najbardziej potrzebujących. Członkowie Komisji rozpoczęli penetrację środowiska znajomych, przyjaciół i instytucji, które wspomogłyby potrzebujących. Efektem tych działań były transporty odzieży, które nadeszły ze Szwecji od Moniki Vivtorp, transporty żywności i lekarstw, a także pieniądze przeznaczone na zapomogi.

Ważnym wydarzeniem roku było pierwsze spotkanie Sybiraków z całej Polski. Odbyło się ono 17 września w Warszawie w Teatrze Ateneum. Organizatorem był Zarząd Główny. W programie spotkania w reżyserii Bohdana Ejmonta znalazły się fragmenty pamiętników, listów i wierszy pisanych na zesłaniu, piosenki patriotyczne. To właśnie tu, w czasie tego spotkania, padła propozycja, przyjęta z aplauzem, by od tego dnia 17 września był obchodzony jako DZIEŃ SYBIRAKA.

Ważnym wydarzeniem 1989 roku była pierwsza audiencja, jakiej udzielił  prymas Polski, ksiądz kardynał Józef Glemp, w dniu 28 kwietnia. Uczestnicy audiencji krótko przedstawili historię Związku, dzieje przed 1939 rokiem oraz cele i sposoby ich realizacji. Irena Głowacka omówiła formy pomocy świadczonej sybirakom - zamiar urządzenia domu opieki, starania o świadczenia emerytalne i kombatanckie dla osób, które były represjonowane, Janusz Przewłocki przedstawił problemy związane z gromadzeniem i porządkowaniem materiałów dokumentacyjnych i wielkie zadania Związku w odtworzeniu historii martyrologii ludności polskiej na terenie ZSRR. Antoni Komorowski podkreślił ważną rolę Kościoła i duchowieństwa przy tworzeniu organizacji w terenie. Krystyna Bogucka i Krystyna Znosko informowały o wstrząsających relacjach zesłańców, jakie już napłynęły do komisji historycznych Oddziałów. W imieniu wszystkich Sybiraków Ryszard Reiff zwrócił się do Prymasa z prośbą o błogosławieństwo naszym poczynaniom. W błogosławieństwie prymas Józef Glemp podkreślił szczególnie wielką rolę integracyjną i dokumentacyjną Związku Sybiraków.

W końcu roku ukazał się pierwszy w historii Związku Kalendarz wydany pod patronatem Zarządu Głównego przez Towarzystwo Przyjaciół Kuriera Polskiego. Kalendarz na rok 1990 zawierał, oprócz kalendarium, historię zesłań Polaków na Sybir począwszy od 1768 roku - czasów Katarzyny II, która ukazem carskim skazała wszystkich wziętych do niewoli konfederatów barskich na katorgę. Insurekcja Kościuszkowska, powstania listopadowe i styczniowe XIX wieku, lata 1940-1941 i masowe zsyłki. Katyń, lata 1944-1945, proces moskiewski 16 podstępnie uprowadzonych i skazanych członków rządu Polski podziemnej, losy górników ze Śląska i Opolszczyzny. W encyklopedycznym skrócie podana została historia nieustannych walk ze wschodnim zaborcą i gehenną Polaków skazanych na katorgę, sprowadzonych do roli niewolników. Mapa ZSRR z zaznaczonymi miejscami łagrów i miejsc osiedlania deportowanych oraz miejsc masowych mordów dopełnia całości informacji, która w pierwszym okresie upublicznienia historii Sybiraków dawała pełny jej obraz.

Tak jak wiele innych organizacji i Związek również ma swoje godło. Symbolem jest znaczek, którego rodowód sięga czasów przedwojennych. Przedstawia on orła w koronie zrywającego kajdany. Jedna z uczestniczek zebrania w dniu 13 stycznia 1989 roku miała ze sobą znaczek noszony przez Sybiraków w okresie międzywojennym, który przechowywała przez wiele lat. Uczestnicy zaakceptowali pomysł, aby kontynuując tradycje naszych poprzedników, dawny znaczek był od tej chwili godłem odrodzonego Związku Sybiraków.

W wyniku działań organizacyjnych w Warszawie, zmierzających do powołania Związku, podobne prace podjęła grupa ludzi zamieszkujących cztery województwa dolnośląskie - jeleniogórskie, legnickie, wałbrzyskie i wrocławskie. Wrześniowe spotkania w studiu wrocławskiej Rozgłośni Polskiego Radia, zorganizowane z inicjatywy redaktor Urszuli Lubeckiej, wywołały szeroki oddźwięk. Zainteresowanie sprawą było ogromne - zewsząd napływały zgłoszenia, pytania, propozycje.

W pierwszym spotkaniu wzięło udział około 400 osób, które przyjechały do Wrocławia z różnych stron Dolnego Śląska, a nawet z Kalisza i Szczecina. Trudno dziś oddać atmosferę tamtych dni, tamtego spotkania -entuzjazm, niezwykłe emocje, łzy...

W tym samym czasie wychodzące we Wrocławiu pismo naukowo-literackie „Literatura Ludowa " wraz z Towarzystwem Ludoznawczym ogłosiły konkurs na wspomnienia związane z pobytem na Syberii. Zainteresowanie konkursem było ogromne, do redakcji napływało wiele prac. We wrocławskim studiu radiowym odbyło się jeszcze kilka spotkań Sybiraków żywotnie zainteresowanych ujawnieniem prawdy o losach Polaków przed II wojną światową zamieszkujących Kresy Wschodnie, deportowanych w początkach lat czterdziestych na Syberię, do Kazachstanu i innych, równie ponurych miejsc ZSRR.

Z grona uczestników tych spotkań wyłoniła się grupa ludzi, którzy żywiołowemu ruchowi nadali ramy organizacyjne. 15 stycznia 1989 roku na walnym zebraniu utworzono Dolnośląski Związek Sybiraków, obejmujący zakresem działania cztery województwa. Związek w tej postaci funkcjonował do końca marca 1989 roku.

Skocz do góry